NFL
Jej życie uratował przypadkowy przechodzień. Więcej w komentarzu

Aleksandra Wielogórska od lat choruje na cukrzycę typu pierwszego i wykorzystuję pracę w social mediach, aby uświadamiać innych na temat choroby. Modelka opowiedziała o bardzo groźnej sytuacji, która ją spotkała.
Aleksandra Wielogórska podczas finału Miss Polonia 2024 znalazła się w pierwsze piątce. Dzięki zajściu tak daleko reprezentowała Polskę w konkursie Miss Grand International. Wiele lat temu u modelki zdiagnozowano cukrzycę typu pierwszego. Od jakiegoś o zmaganiach z chorobą regularnie opowiada za pośrednictwem mediów społecznościowych. Modelka współpracuje także z jedną z fundacji, aby na temat swojej choroby edukować innych i pokazywać im, że nie musi w żaden sposób ograniczać życia. Wielogórska właśnie poinformowała, że trafiła do szpitala z zupełnie innego powodu niż cukrzyca. Jak się okazuje, jej serce nagle się zatrzymało. Uratował ją przypadkowy przechodzień.
Aleksandra Wielogórska 7 kwietnia opublikowała na Instagramie post, w którym ze szpitalnego łóżka poinformowała o swoim stanie zdrowia. Przekazała, że kiedy przebywała na ulicy, nagle jej serce się zatrzymało. Jej życie uratował przypadkowy przechodzień, który nie tylko wezwał pogotowie, ale wiedział, jak prawidłowo wykonać masaż serca. Wielogórska nie poinformowała, czy problem z sercem w jakikolwiek sposób powiązany jest z jej chorobą cukrzycową.
Miałam ogromne szczęście w tym całym nieszczęściu. Serce zatrzymało mi się na ulicy, gdzie był ktoś, kto wiedział, jak mi pomóc. Ktoś nade mną czuwa
– poinformowała. Przekazała, że czuje się już lepiej i czeka na diagnozę i operację. ‘Wracam powoli do siebie i swojej uśmiechniętej ja! Będzie dobrze” – dodała.
W sekcji komentarzy pod publikacją modelki pojawiły się życzenia zdrowia i szybkiego powrotu do formy. “Olu jesteśmy z tobą i życzymy szybkiego powrotu do zdrowia! Rodzina Miss Polonia”, “Olu, jesteś ogromnie silna, mam nadzieję, że wrócisz do swoich sił wkrótce”, “Czekamy na dobre wieści, jak możemy pomóc, to wystarczy dać znać”, ‘Czytałam o twojej historii w mediach. Kilka lat temu mojemu bratu też zatrzymało się serce na kilka minut. Przyczyna nieznana. Miał 26 lat, był w pracy. Stał na drabinie przed rozdzielnią elektryczną. Serce stanęło. Dwa tygodnie w stanie krytycznym na OIOM. Po wybudzeniu ze śpiączki zaczął chodzić, mówić” – czytamy w komentarzach.
