NFL
Sensacyjne wieści w sprawie Bartosza Kurka! Polski gigant ustawił się w kolejce

Wydaje się, że Bartosz Kurek od nowego sezonu będzie grać ponownie w Japonii. Jednak jak się okazuje, wicemistrz olimpijski mógł zostać w Polsce. Piotr Gacek zdradził w “Misji Sport”, że zastanawiał się nad ściągnięciem atakującego do PGE Projektu Warszawa. — Przeszło mi to przez myśl — wyjaśnił i wytłumaczył, czemu ostatecznie nie zdecydował się na ten hitowy transfer, tylko na zupełnie inny ruch.
Sezon PlusLigi wkracza w decydującą fazę. Poznaliśmy już pełną czwórkę, która powalczy o wielki finał. JSW Jastrzębski Węgiel zagra z Bogdanką Luk Lublin, a Aluron CMC Warta Zawiercie zmierzy się z PGE Projektem Warszawa. Mimo że nie zapadły jeszcze ostateczne rozstrzygnięcia, to wiele zespołów jeszcze w trakcie fazy zasadniczej ustaliło składy na kolejne rozgrywki. Jednak wciąż nie wiadomo, gdzie trafi Bartosz Kurek, który rozstaje się ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
Wiele wskazuje na to, że ponownie przeniesie się do Japonii. Jednak jak się okazuje, mógł zostać w Polsce. Nad ściągnięciem gwiazdy reprezentacji Polski zastanawiano się w Projekcie, o czym jasno w “Misji Sport” powiedział Piotr Gacek wiceprezes klubu.
Bartek jest niesamowitym zawodnikiem, ma coś więcej, bo jest liderem zespołu i mentalnie przez swoje doświadczenie, sprawia, że swoją grą podciąga zawodników, którzy stoją obok niego. My jako klub nie mamy budżetu z gumy, robiąc transfery i szykując zespół na przyszły sezon, patrzymy uważnie, jak wydajemy każdą złotówkę. Cały sport opiera się na sponsoringu. Wiedząc, czym dysponujemy, trudno było podjąć tę decyzję. Przeszło mi przez myśl, żeby Bartek pojawił się w Warszawie — zdradził.
Gacek przyznał jednocześnie, że pozyskanie Kurka mogłoby nie przynieść widocznych efektów marketingowych. Projekt ma w składzie wiele gwiazd i bez kapitana Biało-Czerwonych nie problemu z zapełnieniem Areny Ursynów i Torwaru. Rozwiązaniem miałaby być nowa hala, która ma powstać na terenach dawnej Skry w Warszawie.
— Podchodzę do tego pod kątem sportowym i marketingowym. Bartek byłby spory magnesem dla warszawskich kibiców, ale tutaj wracamy do kwestii obiektu sportowego. Jeśli gramy w Arenie Ursynów, która pomieści dużo mniej kibiców niż Torwar, to już teraz sprzedajemy bilety już w 5-6 minut i obecność kolejnych gwiazd marketingowo nie byłaby wartością dodaną — zwrócił uwagę.
Do Warszawy trafi za to inna gwiazda — Bartosz Bednorz. Gacek nie potwierdził w programie wprost, że przyjmujący jest już dogadany z Projektem, lecz na pytanie zareagował jednym słowem, które mówi wszystko.
— Mamy limit obcokrajowców, więc siłą rzeczy budować mocny zespół można tylko na podstawie mocnych polskich zawodników. Jeśli oni zaczynają z rynku uciekać, to inne kluby, które mają aspiracje walczyć o najwyższe cele, gonią ten rynek transferowy i robi się bałagan. To nie powinno tak wyglądać — wytłumaczył wiceprezes Projektu.
A wy dogoniliście Bednorza? — zapytał Sebastian Parfjanowicz.
— Pomidor — odparł Gacek.
Zobacz także: Od sześciu lat mieszka w Polsce. Mówi wprost. “To najlepsze miejsce”
Projekt Warszawa swoją walkę o finał PlusLigi rozpocznie już w sobotę 19 kwietnia o godz. 14.45.
