Connect with us

NFL

Przejmujące słowa siostrzenicy Beaty Klimek. Mówi o dzieciach 47-latki. “Nie pytają”

Published

on

Przeczesują, kopią, szukają. Na posesji zaginionej Beaty Klimek (47 l.) i jej męża Jana w Poradzu (woj. zachodniopomorskie) przez dwa dni trwała akcja służb. Śledczy szukali śladów, które przyniosłyby odpowiedź na to, co się wydarzyło w dniu zaginięcia 47-latki. Nasz reporter rozmawiał z siostrzenicą Beaty Klimek, panią Olgą. Padło wiele przejmujących słów. Gdy padło pytanie o dzieci 47-latki, nasza rozmówczyni nie kryła stanowczości. – Jest to przykre, ale nie ma u nas tematu taty. Oni w ogóle o niego nie pytają – wyjawiła.

Od środy, 26 marca, na posesji w Poradzu trwają czynności policyjne pod nadzorem prokuratury. Jest ciężki sprzęt, georadar, dron, pies tropiący. – Prokurator jest na miejscu, policja też. Prowadzone są intensywne działania. Mam nadzieję, że przyniosą skutek. Cały czas czekam – przyznała w rozmowie z naszym reporterem pani Olga, siostrzenica Beaty Klimek.

Od kilku miesięcy nie wiadomo, co się dzieje z zaginioną Beatą. Najbliżsi biorą pod uwagę tę najgorszą możliwość. Nie wierzą w to, by 47-latka dobrowolnie zostawiła swoje dzieci i uciekła. O zaginięcie oskarżają męża Beaty i jego nową partnerką. Ci stanowczo zaprzeczają tym podejrzeniom.

Szukaj w serwisie…
Szukaj

Fakt Wydarzenia Polska Szczecin Zaginięcie Beaty Klimek. Przejmujące słowa o dzieciach 47-latki. “Nie pytają”
Przejmujące słowa siostrzenicy Beaty Klimek. Mówi o dzieciach 47-latki. “Nie pytają”
Iwona Bielska

Iwona Bielska
Dziennikarka działu Wydarzenia Fakt

Przemysław Gryń

Przemysław Gryń

Data utworzenia: 28 marca 2025, 5:30.
Udostępnij
Przeczesują, kopią, szukają. Na posesji zaginionej Beaty Klimek (47 l.) i jej męża Jana w Poradzu (woj. zachodniopomorskie) przez dwa dni trwała akcja służb. Śledczy szukali śladów, które przyniosłyby odpowiedź na to, co się wydarzyło w dniu zaginięcia 47-latki. Nasz reporter rozmawiał z siostrzenicą Beaty Klimek, panią Olgą. Padło wiele przejmujących słów. Gdy padło pytanie o dzieci 47-latki, nasza rozmówczyni nie kryła stanowczości. – Jest to przykre, ale nie ma u nas tematu taty. Oni w ogóle o niego nie pytają – wyjawiła.

Przejmujące słowa siostrzenicy Beaty Klimek. Mówi o dzieciach 47-latki. “Nie pytają”.3
Zobacz zdjęcia
Przejmujące słowa siostrzenicy Beaty Klimek. Mówi o dzieciach 47-latki. “Nie pytają”. Foto: Gdziekolwiek jesteś/Facebook, Przemysław Gryń / newspix.pl
Od środy, 26 marca, na posesji w Poradzu trwają czynności policyjne pod nadzorem prokuratury. Jest ciężki sprzęt, georadar, dron, pies tropiący. – Prokurator jest na miejscu, policja też. Prowadzone są intensywne działania. Mam nadzieję, że przyniosą skutek. Cały czas czekam – przyznała w rozmowie z naszym reporterem pani Olga, siostrzenica Beaty Klimek.

Sprawa Beaty Klimek. Służby przeczesują posesję męża w Poradzu
Od kilku miesięcy nie wiadomo, co się dzieje z zaginioną Beatą. Najbliżsi biorą pod uwagę tę najgorszą możliwość. Nie wierzą w to, by 47-latka dobrowolnie zostawiła swoje dzieci i uciekła. O zaginięcie oskarżają męża Beaty i jego nową partnerką. Ci stanowczo zaprzeczają tym podejrzeniom.

Śledztwo wciąż toczy się w sprawie. Nikt nie usłyszał zarzutów ani nie został zatrzymany. Jakby brakowało dowodów na to, co mogło się wydarzyć tragicznego październikowego dnia. Stąd koparka na posesji Jana i jego rodziny. Wykonano “inwazyjne prace ziemne”.

Nasz reporter zapytał siostrzenicę Beaty, czy wierzy, że podczas tych poszukiwań policja odnajdzie ciało 47-latki.

Za każdym razem chciałabym w to wierzyć. Każde takie działania przynoszą kolejną nadzieję, jeszcze większą na to, że sprawa może się rozwiązać. Czekamy, czekamy w napięciu, patrzymy co się tutaj dzieje, czekamy na jakiekolwiek informacje

przyznała pani Olga.

Jak dodała, działania na tak dużą skalę nie były dotąd podejmowane. Nasza rozmówczyni liczy, że dzięki temu uda się wyjaśnić sprawę. – To już bardzo długo trwa – podkreśliła.

Cierpią dorośli, ale też przede wszystkim dzieci zaginionej Beaty. Ciężko znoszą całą sytuację, choć nie widzą, co się dokładnie dzieje na posesji ich taty. Znajdują się pod opieką siostry 47-latki.

Ciężko jest. One przeżywają tę całą sytuację. Nie tyle, że widzą, co tu się dzieje. One są w szkole, więc na to nie patrzą, a później zajmujemy je czymś w domu, żeby nie musiały patrzeć na tę całą sytuację. Ale bardzo często pytają o mamę i jest to bardzo trudne, bo nam samym jest ciężko w tej sytuacji, a co dopiero muszą czuć tak małe dzieci. Nie potrafię sobie tego wyobrazić

– przyznała pani Olga.

Czy dzieci pytają o swojego tatę?

One widzą, że jedzie samochodem. Widzą, że babcia przychodzi do skrzynki, by odebrać listy. Są na placu zabaw, a nikt z nich nawet do nich nie zajdzie. Nie pomacha, nie przywita się. Tata nie podejdzie na plac zabaw, nie pokopie z chłopakami w piłkę. Jest to przykre, ale nie ma u nas tematu taty. Oni w ogóle o niego nie pytają

– powiedziała gorzko nasza rozmówczyni.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Myjoy247