Brutalna prawda o Andrzeju Gołocie. Słowa Lennoxa Lewisa nie spodobają się Polakom

Walkami Andrzej Gołoty w latach 90. ubiegłego wieku żyła cała Polska. Ludzie zarywali noce, aby oglądać jego batalie z największymi gwiazdami wagi ciężkiej. Inne światło na to rzucił ostatnio Lennox Lewis, który zdradził kulisy jego walki z Gołotą. — Wyszedłem na ring, a on głupkowato się na mnie popatrzył. Ruszyłem od razu — opowiedział legendarny pięściarz, który zdradził, co uważano o zachowaniu Gołoty.

Andrzej Gołota to niekwestionowana legenda polskiego boksu. W złotych czasach dla wagi ciężkiej toczył bitwy z największymi postaciami jak chociażby Riddick Bowe, Mike Tyson czy Lennox Lewis. Do spełnienia zabrakło mu tylko mistrzowskiego pasa wagi ciężkiej.

Gołota był tego najbliższej na przełomie 1996 i 1997 r. To wtedy doszło do trzech najważniejszych walk w jego karierze (dwóch z Riddickiem Bowe’em oraz jednej z Lennoxem Lewisem). Wszystkie skończyły się dla niego bardzo źle, mimo że podchodził do nich z bilansem 28-0.

Do walki o mistrzostwo świata WBC doszło w październiku 1997 r. w Atlancie. Już w I rundzie, a dokładnie w 95. sekundzie walki Lennox Lewis znokautował Polaka. Była to trzecia porażka z rzędu Gołoty, wcześniej dwa razy przegrywał z Riddickiem Bowe. W obu pojedynkach Gołota został zdyskwalifikowany za ciosy poniżej pasa.

Nieco więcej o mistrzowskiej walce opowiedział ostatnio Lewis w rozmowie z “The Ring” Ujawnił, że narzucił tak mocne tempo, bo… bolał go brzuch, więc chciał zakończyć pojedynek jak najszybciej, by móc się załatwić. Powodem problemów była jego mama, która ugotowała mu posiłek z papryczkami habanero.

Nie wiedziałam, czy powinienem iść do łazienki czy na walkę. Wybrałem to drugie, ale powiedziałam sobie: “Lepiej szybko go załatwię, żebym mógł iść do łazienki”. Wyszedłem na ring, a on głupkowato się na mnie popatrzył. To mnie zdenerwowało, podobnie jak te papryczki. Ruszyłem od razu, zrobiłem kilka kombinacji, których nie wytrzymał — powiedział.

Lewis zdradził także, jaką opinię na temat Gołoty mieli w środowisku bokserskim. I nie są to pochlebne słowa. — Za każdym razem, gdy mówiłem ludziom, że będę walczył z Gołotą, robili “Oh” i wykonywali gesty imitujące ciosy poniżej pasa. Pomyślałem, że lepiej byłoby, gdyby nie uderzył mnie poniżej pasa, bo jeszcze nie mam dzieci. Nakręciło mnie to jeszcze bardziej na walkę z tym gościem. Byłem bardzo skupiony. Papryczki, jego głupkowaty wzrok, a także podszepty ludzi, który mówili, że na pewno uderzy poniżej pasa. To wszystko zadziałało na mnie tak, że usadziłem go natychmiast na deski — stwierdził.

Po walce z Lewisem kariera Gołoty wyhamowała na kilka lat. Później walczył jeszcze między innymi z Mikiem Tysonem czy Johnem Ruizem, ale upragnionego pasa nie zdobył.