NFL
Wojciech Szczęsny miał usłyszeć najważniejszą decyzję. Oto numer jeden Barcelony

Wojciech Szczęsny według katalońskiego “Sportu” ma być pierwszym bramkarzem FC Barcelona do końca sezonu! I to bez względu na powrót do zdrowia Marca-Andre ter Stegena. Polski golkiper, który awaryjnie dołączył do Blaugrany, zaskoczył wszystkich swoją postawą. A słowa hiszpańskich dziennikarzy nie pozostawiają wątpliwości. Oto najnowsze wieści w tej sprawie.
To miało być tylko “wyjście awaryjne”, ale Szczęsny wyrósł na kluczową postać zespołu. Barcelona sięgnęła po Polaka z jego emerytury, gdy poważnej kontuzji doznał Ter Stegen. Niemiec wraca do zdrowia szybciej, niż się spodziewano i wkrótce powinien być gotowy do gry. Wiele wskazuje na to, że na razie nie zagrozi polskiemu bramkarzowi.
Marc-André ter Stegen, mimo intensywnej pracy nad powrotem po kontuzji, najwcześniej dołączy do treningów grupowych w drugiej połowie kwietnia. Nawet jeśli odzyska pełną sprawność przed końcem sezonu, trener Hansi Flick nie zamierza ryzykować zmian w bramce.
Sport” podkreśla, że priorytetem jest stabilność – Szczęsny ma pewne miejsce w składzie, a Niemiec musiałby czekać na swoją szansę aż do przyszłego sezonu. Co więcej, przepisy Ligi Mistrzów dodatkowo komplikują sytuację: ter Stegen nie mógłby zagrać, chyba że Szczęsny zostałby wyrejestrowany ze składu, co obecnie nie jest brane pod uwagę. Flick stawia na wyniki sportowe, a Polak je gwarantuje – zmiana byłaby zbyt ryzykowna, zwłaszcza z potencjalnym finałem LM na horyzoncie.
Szczęsny przybył do Barcelony z emerytury jako tymczasowy zastępca, ale szybko stał się kimś więcej. “Sport” nazywa go “największą niespodzianką sezonu” – z początkowo budzącego wątpliwości transferu przeistoczył się w niekwestionowanego lidera. Jego świetne występy między słupkami sprawiły, że zyskał szacunek zarówno sztabu, jak i kolegów z szatni. Początkowe błędy były szybko zapomniane – obecnie Szczęsny jest w szczytowej formie, a jego statystyki nie pozostawiają złudzeń. Flick w styczniu postawił na niego jako numer jeden, co okazało się strzałem w dziesiątkę.
Barca mogłaby wtedy postawić na młodego bramkarza z akademii lub sprowadzić talent z zewnątrz, budując długoterminową strategię. Szczęsny, mimo rozważań o powrocie na emeryturę, jest skłonny zostać na kolejny rok – czuje się świetnie w klubie i mieście, a decyzję uzależnia wyłącznie od spraw rodzinnych, nie stawiając warunków sportowych. Musiałby jednak przedłużyć kontrakt, co wciąż jest bardzo możliwe.
