NFL
“To był cios”. Jakub Moder celowo zrobił krok w tył. Wszystko wyjaśnia

Były zapytania z Anglii, Niemiec, Włoch, ale kiedy pojawiło się z Feyenoordu, od razu pomyślałem, że to może być najlepszy wybór – mówi pomocnik reprezentacji Polski i Feyenoordu Rotterdam Jakub Moder. To w meczu eliminacji MŚ 2026 z Litwą ma zastąpić Piotra Zielińskiego. W rozmowie z “PS” wspomina kontuzje i komplikacje, a także wyjaśnia, jak to się stało, że w Feyenoordzie od razu wszedł na wysokie obroty.
To prawda, czuję się dobrze i można powiedzieć, że wróciłem do żywych. Przez ostatnie pół roku w klubie byłem schowany do szafy. Selekcjoner Michał Probierz dawał mi szansę, za co jestem mu wdzięczny, ale piłkarsko i fizycznie nie czułem się najlepiej. Odkąd jestem w Feyenoordzie, odżyłem.
Tak wyszło m.in. dzięki okolicznościom, jakie były w klubie. Mieliśmy i mamy wiele kontuzji. Kiedy przyszedłem, wypadło dwóch środkowych pomocników, więc trener potrzebował mnie niemal od razu. Przechodząc do Feyenoordu, myślałem: “OK, spokojnie, długo nie grałem, pewnie najpierw będę wprowadzany z ławki. Dostanę z 15–30 minut, później pogram trochę dłużej”. A zacząłem grać prawie wszystko w zasadzie od początku pobytu. Tylko raz wypadłem z kadry z powodu drobnego urazu.
