NFL
Ujawniamy. Oszust “Casanova” nagrywał swoje spotkania z politykami PiS

Ujawniamy. Oszust “Casanova” nagrywał swoje spotkania z politykami PiS
Oszust Tomasz J., który uwiódł posłankę Iwonę Arent i przeniknął do grona polityków PiS wysokiego szczebla, swoje kontakty z nimi — często w sytuacjach przy alkoholu — nagrywał: telefonem lub mikrokamerą, którą wpinał w klapę marynarki. “Poznałem Mateusza Morawieckiego, spotykałem się z Michałem Dworczykiem, Krzysztofem Tchórzewskim i Krzysztofem Kubowem. Dobre relacje miałem z Danielem Obajtkiem z Orlenu i Michałem Kuczmierowskim z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych” — opowiadał w prokuraturze “Casanova”.
Sprawę Tomasza J. — człowieka po sześciu klasach szkoły podstawowej i kursie na elektromontera, który przeniknął w szeregi czołowych polityków PiS i przez kilka lat załatwiał przy ich udziale prywatne interesy — opisaliśmy w Onecie przed trzema tygodniami.
Mężczyzna nawiązał romans z posłanką PiS Iwoną Arent, dzięki której uzyskał stały dostęp do Sejmu: biesiadował w parlamentarnej restauracji, nocował w jej pokoju w hotelu sejmowym, dzięki wyrobionej przez Arent na jego auto przepustce z adnotacją “Pojazd posła” parkował na wewnętrznym, służbowym parkingu sejmowym.
Patent na oszustwo Tomasz J. miał prosty: poznając, dzięki znajomości z kolejnymi politykami, prezesów państwowych spółek, urzędników, wreszcie ministrów, podawał się raz za agenta CBA, innym za funkcjonariusza ABW, a w jeszcze innych przypadkach za współpracownika bądź to posłanki Arent, bądź samego premiera Mateusza Morawieckiego
29 czerwca 2022 r. Tomasz J. został zatrzymany przez ABW i osadzony w tymczasowym areszcie, z którego niedawno został wypuszczony. Choć za czyny, o które jest oskarżony — powoływanie się na wpływy i korupcję — grozić mu może kara do 10 lat pozbawienia wolności, przed sądem odpowiadać będzie z wolnej stopy.
