NFL
Takim autem Robert Lewandowski przyjechał na kadrę. Fura warta ponad milion!

stawił się na zgrupowaniu reprezentacji Polski przed meczami z Litwą i Maltą. Przed hotelem, w którym stacjonuje nasza kadra, na piłkarzy jak zwykle czekała spora grupa kibiców. Kapitan Biało-Czerwonych na miejsce przyjechał luksusowym mercedesem.
W poniedziałek drużyna Michała Probierza rozpoczęła zgrupowanie przed marcowymi meczami w ramach eliminacji do mistrzostw świata 2026. W piątek 21 marca Polska zmierzy się na PGE Narodowym w Warszawie z Litwą, a trzy dni później zagra z Maltą.
W tych meczach to my będziemy dyktować warunki. Mamy szacunek do przeciwników, ale wszystko zależy od nas i od tego, na jakim poziomie zagramy — mówił Robert Lewandowski na poniedziałkowej konferencji prasowej, na której pojawił się razem z selekcjonerem.
— Zaczynamy wszyscy od zera. Nie ma co ukrywać, ostatnie wyniki nie były takie, jakich oczekiwaliśmy, ale mecze eliminacyjne rządzą się własnymi prawami. Te dwa najbliższe spotkania mogą dać nam powiew świeżości i pewności siebie, której brakowało — podkreślał kapitan Biało-Czerwonych.
Na zgrupowanie reprezentacji Polski Robert Lewandowski przybył w modnej stylizacji, o czym więcej pisaliśmy tutaj. Do hotelu, w którym zatrzymała się kadra, piłkarz FC Barcelona przyjechał kultowym Mercedesem G 63 AMG. Dodajmy, że nie po raz pierwszy “Lewy” przyjechał na zgrupowanie kadry tą furą. Fotoreporterzy przyłapali go w tym pojeździe m.in. w marcu ub.r.
Wojciech Szczęsny pławi się w luksusach. W garażu trzyma najdroższego SUV-a świata
W Polsce za nowego Mercedesa G 63 AMG zapłacimy ponad milion zł (konkretna cena zależy od indywidualnej konfiguracji).
Nie jest tajemnicą, że Robert Lewandowski od lat pasjonuje się motoryzacją i uwielbia luksusowe samochody. Dziś w swojej kolekcji kapitan reprezentacji Polski ma m.in. ciemnozielonego Bentleya Continental GT Convertible, który mógł kosztować nawet 1,5 mln zł. W garażu piłkarza znajdziemy też takie auta jak: Ferrari F12 Berlinetta, Porsche 911 Speedster czy Mercedes S 560 Maybach. Sportowiec miał również m.in. białe Ferrari 488 Spider, ale w 2021 r. wystawił ten model na sprzedaż.
W zeszłym roku w jednym z wywiadów “Lewy” zmierzył się z pytaniem o największą perełkę w swojej “stajni”. — To, czym lubię jeździć, to jest jedno. A to, co mam w garażu, to jest drugie, z czego jestem dumny. Myślę, że taka największa duma, i ciężko mi się tego pozbyć, bo zawsze o tym marzyłem… Kiedyś powiedziałem mamie, że jak dorosnę i będę zarabiał dużo pieniędzy, to kupię ferrari. I kiedy kupiłem to pierwsze ferrari, to tak trzymam je do dzisiaj — wyznał w rozmowie dla WP SportoweFakty.
Nie wskazał konkretnego modelu, ale jasne było, że chodzi mu o wspomniane Ferrari F12 Berlinetta. — Mam [do niego] sentyment, nie mogę się zdecydować, żeby go sprzedać, choć nie jeżdżę nim dużo. Wiem, że niektórzy powiedzą, że to fanaberia, ale akurat to jest marzenie, mam na to pieniądze, mogę sobie na to pozwolić, sam na to zapracowałem, więc też chcę mówić o tym głośno — przyznał.
