NFL
Kolejny słaby sondaż dla Nawrockiego. Gdzie jest przyczyna? “Jak próbuje to robić, to jest jeszcze gorzej”

Sondażowe wyniki Karola Nawrockiego nie są optymistyczne dla kandydata na prezydenta popieranego przez PiS. Prezes IPN, który wszedł do polityki z przytupem — kandydując na najwyższy urząd w państwie — ma, jak wskazuje w rozmowie z “Faktem” dr Mirosław Oczkoś — wiele problemów we wchodzącej w decydującą fazę, kampanii wyborczej. — Nawrocki nie wpasował się w garnitur bycia kandydatem na prezydenta — tłumaczy ekspert ds. wizerunku i marketingu politycznego oraz tłumaczy dlaczego
W poniedziałek 17 marca ukazał się najnowszy sondaż Opinia24 dla RMF FM. Wynika z niego, że na czele niezmiennie znajduje się Rafał Trzaskowski z rezultatem 32 proc. Jednak walka o drugą turę będzie prawdopodobnie bardzo zacięta. Drugi jest Karol Nawrocki, który uzyskał wynik 19,5 proc., ale trzeci Sławomir Mentzen jest o włos od kandydata wspieranego przez PiS. Lider Konfederacji uzyskał w tym sondażu poparcie na poziomie 18,9 proc
To i tak nie najgorszy sondaż dla Nawrockiego. Były już badania, w których Mentzen go wyprzedzał. Tak wynikało z sondażu Instytutu Badań Pollster przeprowadzonego na zlecenie “Super Expressu”, czy wcześniej z badania SW Research dla “Wprost”.
Sondażowe wyniki Nawrockiego są dla PiS bardzo rozczarowujące. Kandydat ten bowiem notuje wyraźnie niższe poparcie niż partia, które go wspiera. Z czym nie radzi sobie Karol Nawrocki okiem eksperta? Jakie są przyczyny jego rozczarowujących wyników?
— Przede wszystkim Karol Nawrocki nie wpasował się w garnitur bycia kandydatem na prezydenta. To widać w nerwowości, on jest często sztuczny. To jest ludzka rzecz, że jeżeli gdzieś czujemy się niezbyt dobrze, to próbujemy grać kogoś innego, niż jesteśmy. Każdy z nas coś tam gra, ale tu jest ekspozycja “level master” — mówi dr Mirosław Oczkoś.
Nawrocki najpierw musiał się wpasować w to, że jest obywatelski, niezależny, samodzielny. To jest trudne. Nie jest mistrzem wystąpień publicznych, to ewidentnie widać. Widać, że wykonano gigantyczną pracę między tym wystąpieniem w Krakowie w sali Sokoła, gdzie inaugurował kampanię, a tym na ostatniej dużej konwencji. Ale było też widać, że chciano wpakować tam wszystko. Tylko, że to jest kłopot. Dlatego, że jeżeli ktoś czegoś nie umie, a ma prawo czegoś nie umieć, to gdy się robi szkolenie, gdzie wszystko jest naraz, to niestety takie są efekty
punktuje ekspert.
Jak mówi dr Oczkoś, w przypadku Nawrockiego jest postęp, ale to za mało. — To nie jest tak, że nie ma różnicy. Ale jednak nadal widać sztuczność gestów, banalny przekaz. Do tego Nawrocki kiedy ma jakieś trudne pytanie, to ma dwie metody obrony. Pierwszą, którą już stosował, czyli uciekał. Ale nie można uciekać w nieskończoność. A druga to jest takie szyderstwo połączone z lekką agresją. Czyli szydzi, ale od razu widać, że jest poirytowany. W oczach też to widać i do tego pojawia się sztuczny uśmiech. Jest to nerwowość i jeżeli dziennikarz dociska, to zaczyna występować agresja — opisuje ekspert.
Jak mówi dr Oczkoś, nawet wyborcy PiS “nie kupili do końca” tego kandydata, o czym świadczą niższe wyniki w sondażach Nawrockiego, od tych, które uzyskuje cała partia.
— Ludzie widzą, że coś tu nie gra, widzą brak spójności. Wydaje się, że Karol Nawrocki jest najbardziej niespójnym kandydatem. Jest dużo przekazu, przy którym widać, że mu nie pasuje — zauważa nasz rozmówca.
Jarosław Kaczyński rusza w objazd po Polsce, aby wesprzeć Nawrockiego. Czy interwencja prezesa PiS, pomoże?
Myślę, że to jest na plus, dlatego że gdy patrzymy na wyniki Prawa i Sprawiedliwości, bo to jest wyznacznik, to Kaczyński musi to pociągnąć, nie ma wyboru. Jeżeli Mentzen będzie drugi, to Kaczyński będzie się musiał udać na emeryturę polityczną, czy będzie chciał, czy nie będzie chciał
— wskazuje dr Mirosław Oczkoś i dodaje, że “Kaczyński jest w stanie dociągnąć wynik Nawrockiego do wyników PiS, ale dalej jest ściana”.
Ogromnym echem odbiła się wypowiedź Karola Nawrockiego o dwóch “puciach”. Kandydat mówił o “płciach”, ale sposób, w jaki wymówił to słowo, stał się paliwem do memów i kpin internautów. Nawrocki próbował ratować sytuację. – W moim życiu jest tylko jedna pucia. Ja na swoją żonę mówię “puciuńka” – powiedział na spotkaniu z wyborcami, co zamiast obrócić tamtą sytuację w żart, wywołało kolejne, liczne, negatywne komentarze.
