NFL
Ikona muzyki country w żałobie. Nie żyje mąż Dolly Parton

Carl Dean, mąż Dolly Parton będącej ikoną muzyki country, zmarł w poniedziałek w wieku 82 lat. Artystka wystosowała oświadczenie, w którym poinformowała fanów o śmierci ukochanego. “Carl i ja spędziliśmy razem wiele wspaniałych lat”, czytamy.
Wieloletni mąż Dolly Parton zmarł 3 marca w Nashville w stanie Tennessee. Piosenkarka przekazała smutną wiadomość poprzez media społecznościowe. Pogrzeb Carla Deana odbędzie się jedynie w gronie najbliższych podczas prywatnej ceremonii. Rodzina poprosiła także o prywatność w tym trudnym czasie.
Carl i ja spędziliśmy wiele wspaniałych lat razem. Słowa nie są w stanie oddać miłości, którą dzieliliśmy przez ponad 60 lat. Dziękuję za modlitwy i wyrazy współczucia” — napisała Dolly Parton.
Historia ich miłości to istny scenariusz na film romantyczny. Wszystko zaczęło się w publicznej pralni na przedmieściach Nashville. Dolly Parton miała 18 lat, on był trzy lata starszy. Dopiero zaczynała swoją muzyczną karierę. Gdy zobaczyła Carla, poczuła, że to u jego boku chce spędzić resztę życia. Strzała amora trafiła ich obu. “Moja pierwsza myśl była taka, że ożenię się z tą dziewczyną. Druga – »ależ ona ładnie wygląda«. To był dzień, w którym zaczęło się moje życie” — mówił w 2016 roku, podczas ceremonii odnowienia przysięgi małżeńskiej. Pierwszą romantyczną kolację spędzili przy jedzeniu z restauracji McDonald’s.
Carl Dean wspierał ukochaną w jej karierze, jednak sam nie chciał mieć nic wspólnego ze światem show-biznesu. Branżowa kolacja, która odbyła się w 1996 roku, była pierwszym i ostatnim wydarzeniem, na którym pojawił się publicznie. Po wszystkim odbyli poważną rozmowę. “Powiedział mi: »Dolly, chcę, żebyś miała wszystko, czego chcesz i cieszę się z twojego sukcesu, ale nigdy więcej nie proś mnie, żebym ci towarzyszył«”, wspominała jego słowa w rozmowie z magazynem People.
W ich związku nie brakowało wzlotów i upadków. “Oczywiście, że czasami mam go dość i jestem pewna, że ja też działam mu na nerwy”, przyznała w rozmowie dla magazynu Marie Claire. Nawet gdy zdradziła męża, wciąż mogła liczyć na jego wsparcie. Do samego końca trwała u jego boku.
