NFL
Polski wolontariusz o nastrojach w Ukrainie. “Czasem nie wiedzą, co myśleć o Polsce”

Zdarza się, że ludzie w Kijowie widzą flagę Polski na moim ramieniu i podchodzą po prostu uścisnąć mi rękę — opowiada Marcin Strzyżewski, polski wolontariusz i youtuber. W rozmowie z Onetem opowiada, jakie nastroje panują obecnie za naszą wschodnią granicą i z jakimi reakcjami na pomoc Ukraińcom się spotyka.
Minął miesiąc od inauguracji Donalda Trumpa i ostatnio nie ma dnia, żeby nie docierały do nas kolejne szokujące i niezgodne z prawdą słowa prezydenta USA o wojnie w Ukrainie, rośnie też niepokój i poczucie, że Europa zostaje sama wobec potencjalnego ataku Rosji. Co mówi się na ten temat wśród twoich znajomych w Ukrainie? Jakie są nastroje?
To jest ciekawa optyka, bo my tutaj mocno zapomnieliśmy, jak to wyglądało na początku, dla nas to jest już jakaś inna epoka. A ta trauma, którą Ukraińcy przeżyli cały czas jest bardzo żywa, oni widzą, że jest ciężko. Jest źle, ale jest wciąż z ich perspektywy dużo lepiej niż na samym początku. Po tych trzech latach wojny, widać, że Rosjanie nie mają tych sił tyle, żeby jak tylko zabraknie choćby trochę wsparcia, pójść do przodu tak gwałtownie. Co myślą Ukraińcy? W zasadzie można by powiedzieć, że jest to taka zawzięta wola walki. Mam kontakt z bardzo różnymi ludźmi. Ostatnio około dwóch tygodni temu, kiedy byłem w Ukrainie. I moi białoruscy żołnierze, i rodzice dzieci niepełnosprawnych, i pracownicy centrum rehabilitacji blisko granicy w Czernichowie, oni tam już są nastawieni po prostu na to, że przeżyją wszystko, co by w nich nie rzucić. Oni napatrzyli się na taką huśtawkę emocjonalną w mediach, że są już uodpornieni.
