Connect with us

NFL

Tomasz Stockinger nie kryje wysokości swojej emerytury. “Jak będzie trzeba, to się wyżyje”

Published

on

Tomasz Stockinger od lat uważany jest za jednego z największych amantów polskiego kina. Aktor właśnie skończył 70 lat, mimo to cały czas pozostaje aktywny zawodowo. W rozmowie z Plejadą zdradza, czy w najbliższym czasie zamierza przejść na emeryturę, ile wynosi jego świadczenie, czy myślał o odejściu z kultowego serialu TVP, a także komentuje decyzję Barbary Bursztynowicz o zniknięciu z “Klanu”.

Tomasz Stockinger: Oj, długo by mówić. Ale dziękuję bardzo. Świat się zmienił. Kiedy zaczynałem, to choć słowo “show-biznes” oczywiście funkcjonowało, to nijak się miało do teatru czy polskiej kultury. U nas niczego takiego w ogóle nie było i nikt nie spodziewał się tego, że będzie. Wtedy była sztuka, teatr, byli mistrzowie.

To zacznijmy od początku.

Początek kariery zawodowej zacząłem pod okiem największych mistrzów. Mam tutaj na myśli Teatr Dramatyczny pod dyrekcją Gustawa Holoubka. Był tam bardzo mocny zespół. Szczególnie jeśli chodzi o panów: Zbigniew Zapasiewicz, Piotr Fronczewski, Karol Strasburger. Z czasem do zespołu doszli Andrzej Łapicki i Janusz Gajos. Na początku podpierałem ściany i przyglądałem się najlepszym. Miałem to szczęście, ale też zasłużyłem na to.

towanie
PlejadaWywiadyTomasz Stockinger nie kryje wysokości swojej emerytury. “Jak będzie trzeba, to się wyżyje”
Tomasz Stockinger nie kryje wysokości swojej emerytury. “Jak będzie trzeba, to się wyżyje”
Autor Kamil Frątczak
Kamil Frątczak
23 lutego 2025, 10:00

Udostępnij
Tomasz Stockinger od lat uważany jest za jednego z największych amantów polskiego kina. Aktor właśnie skończył 70 lat, mimo to cały czas pozostaje aktywny zawodowo. W rozmowie z Plejadą zdradza, czy w najbliższym czasie zamierza przejść na emeryturę, ile wynosi jego świadczenie, czy myślał o odejściu z kultowego serialu TVP, a także komentuje decyzję Barbary Bursztynowicz o zniknięciu z “Klanu”.

Tomasz Stockinger
Tomasz Stockinger
Niemiec / AKPA
Tomasz Stockinger to jeden z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych polskich aktorów. Artysta znany między innymi z takich produkcji jak “Znachor” czy “Matki, żony i kochanki” 23 lutego kończy 70 lat
W rozmowie z Plejadą wspomina początki swojej kariery i ucieczkę z rodziną do Kanady. — Teraz mogę stwierdzić, że to była chyba najtrudniejsza decyzja w moim życiu. Bardzo ciężko mi to przychodziło. Byłem kompletnie na rozstaju dróg — mówi
Gwiazdor “Klanu” odnosi się też do sprawy emerytur artystów. Zdradza, ile wynosi jego świadczenie. — To jest kwestia dotykająca powszechnie dużą część środowiska, które ma prawo czuć się poszkodowane — zauważa
Aktor komentuje też odejście Barbary Bursztynowicz z “Klanu”. — Nie odchodzi się od tak z serialu i całej grupy twórczej, z którą się jest związanym prawie 30 lat — wskazuje
Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Tomasz Stockinger wspomina początki kariery. Musiał podjąć trudną decyzję
Kamil Frątczak, Plejada.pl: Skończył pan właśnie 70 lat. Piękny jubileusz. Jak po latach wspomina pan początki swojej kariery? Jak przez ten czas zmienił się polski show-biznes?

Tomasz Stockinger: Oj, długo by mówić. Ale dziękuję bardzo. Świat się zmienił. Kiedy zaczynałem, to choć słowo “show-biznes” oczywiście funkcjonowało, to nijak się miało do teatru czy polskiej kultury. U nas niczego takiego w ogóle nie było i nikt nie spodziewał się tego, że będzie. Wtedy była sztuka, teatr, byli mistrzowie.

To zacznijmy od początku.

Początek kariery zawodowej zacząłem pod okiem największych mistrzów. Mam tutaj na myśli Teatr Dramatyczny pod dyrekcją Gustawa Holoubka. Był tam bardzo mocny zespół. Szczególnie jeśli chodzi o panów: Zbigniew Zapasiewicz, Piotr Fronczewski, Karol Strasburger. Z czasem do zespołu doszli Andrzej Łapicki i Janusz Gajos. Na początku podpierałem ściany i przyglądałem się najlepszym. Miałem to szczęście, ale też zasłużyłem na to.

W jaki sposób pan zasłużył?

Moim profesorem od piosenki w szkole teatralnej był Andrzej Szczepkowski, jego asystentem Wojciech Pokora, też z Teatru Dramatycznego. Mieliśmy zajęcia z Ryszardą Hanin, z Ludwikiem Rene. Oni zwrócili na mnie uwagę i szepnęli słówko Holkowi [Holoubkowi], że się dobrze zapowiadam. W ten sposób tak miękko wylądowałem. Po zakończeniu studiów wiedziałem, gdzie jest mój nowy adres zawodowy i artystyczny.

A potem był jeden film za drugim.

Tak: “Znachor”, “Lata dwudzieste… lata trzydzieste”, serial “Dom”. Pracowałem właściwie na okrągło, bardzo intensywnie i przede wszystkim nieustannie się ucząc. To się załamało w pewnym stopniu wraz ze stanem wojennym, a właściwie przede wszystkim, z tym okresem bojkotu. Centrum tego sprzeciwu mieściło się właśnie w Teatrze Dramatycznym. Przykład, który ten zespół dawał, nadawał pewien ton całemu środowisku, będąc takim mocnym artystycznie zespołem. Ważnym na mapie teatralnej nie tylko Warszawy, ale całej Polski.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Myjoy247