Zagrała kontrowersyjną rolę “Lady Love”. Teraz wyznaje, że ukojenia szuka… w kościele

Kariera Anny Szymańczyk nabrała tempa. Aktorka zyskała popularność dzięki udziałowi w nowej wersji “Znachora”, a także kontrowersyjnej produkcji MAX “Lady Love”. W najnowszym wywiadzie 37-latka opowiedziała, gdzie szuka spokoju i wyciszenia. — Bywam w pustych kościołach, bo uważam, że to jest miejsce, gdzie spotyka się pewna energia — powiedziała w programie Marcina Mellera.

Anna Szymańczyk, znana z roli w nowej wersji “Znachora” na platformie Netflix, zdobywa coraz większą popularność. Jej kreacja Zośki, która zjednała sobie sympatię widzów, otworzyła przed nią drzwi do świata wielkich produkcji. Dzięki temu dołączyła do obsady serialu “Na dobre i na złe” oraz zagrała główną rolę w komedii romantycznej “Nic na siłę”. Szymańczyk nie zwalnia tempa – angażuje się również w teatr i dubbing.

Ostatni projekt aktorki, serial “Lady Love” produkowany przez MAX, wzbudził kontrowersje jeszcze przed premierą. Opowiada historię Lucyny Liss, która z PRL-u wyemigrowała do RFN, gdzie jako “Lady Love” rozpoczęła karierę modelki, a później stała się ikoną przemysłu filmów dla dorosłych. Mimo mieszanych recenzji krytyków serial zdobył popularność zarówno w Polsce, jak i za granicą, w tym w USA i Hiszpanii.