NFL
FIFA planuje rewolucyjne zmiany. Takich rzutów karnych już nie zobaczymy?!

FIFA zapowiada kolejne zmiany w przepisach piłki nożnej. Do rewolucji może dojść w kontekście rzutów karnych. Pierluigi Collina chce, żeby bramkarze mieli większe szanse na skuteczną interwencję. Jego propozycje skomentowali dla nas Michał Listkiewicz i Maciej Żurawski, którzy z entuzjazmem patrzą na ewentualne zmiany. — Mnie się podoba ten pomysł. Przy dodatkowej serii rzutów karnych po meczu też nie ma dobitek. To wyrównuje szanse bramkarza i strzelającego — mówi “Faktowi” Michał Listkiewicz, były prezes PZPN, a wcześniej sędzia.
Gianni Infantino jako szef FIFA wprowadził kilka zmian w przepisach. Zwiększony został limit zmian wśród zawodników, sędziowie mają też możliwość skorzystania z VAR i innych nowinek technologicznych, pomagających poprawiać błędy. To jednak nie koniec.
— Jest zbyt duża dysproporcja. Strzelcy wykorzystują 75 proc. karnych, a do tego mają możliwość dobitki. Chcemy to zmienić. Jeśli po strzale z rzutu karnego piłka nie wpadnie bezpośrednio do bramki, gra zostanie rozpoczęta z pola bramkowego. To pozwoli uniknąć wielu kontrowersji — podkreśla były sędzia.
Co na to osoby ze świata piłki?
— Mnie się podoba ten pomysł. Przy dodatkowej serii rzutów karnych po meczu też nie ma dobitek. To wyrównuje szanse bramkarza i strzelającego. Jak ktoś jest dobry, wykorzysta jedenastkę od razu. Dobitka w drugie tempo zdecydowanie promuje piłkarza wykonującego rzut karny. Jak najbardziej jestem więc za pomysłem Pierluigiego — mówi nam Michał Listkiewicz, były prezes PZPN, a wcześniej sędzia.
Podobnego zdania jest Maciej Żurawski, były reprezentant Polski i dwukrotny król strzelców Ekstraklasy, który jako zawodnik był znakomitym specjalistą od rzutów karnych.
— Podchodząc do rzutu karnego, strzelec ma większe szanse niż bramkarz. Dobitki tylko zwiększają tę różnicę. Nawet jeśli bramkarz wykona swoją pracę i obroni uderzenie, po chwili i tak może stracić gola, bo rywal naprawi swój błąd dobitką. Logiczne byłoby, gdyby po skutecznej interwencji golkipera, sprawa byłaby zakończona — przyznaje w rozmowie z nami Żurawski.
