NFL
Decyduje o losie Szymona Marciniaka. Pomogła mu rzadka choroba
![](https://myjoy247.com/wp-content/uploads/2025/02/IMG_20250213_154303.jpg)
Diaboliczny, przeszywający wzrok, spowodowana chorobą łysina, wysoki wzrost i przede wszystkim niezwykła osobowość — z tego był znany Pierluigi Collina, najsłynniejszy sędzia w historii, pierwszy arbiter, który stał się celebrytą. Poprzednik Szymona Marciniaka w roli arbitra numer jeden na świecie, ale sławą w skali globalnej bijący go na głowę. Przerastał pod tym względem też większość piłkarzy, może poza kilkoma największymi gwiazdami. Występował w reklamach, zarabiał miliony. Obecnie dalej odgrywa kluczową rolę w świecie sędziów, to on wyznaczał Marciniaka do prowadzenia finału MŚ. W czwartek kończy 65 lat.
Pierluigi Collina sławą przerastał większość piłkarzy, których mecze prowadził, a sędziował najważniejsze spotkania na świecie, jak finał mundialu czy Ligi Mistrzów. Zasłynął przede wszystkim z niezwykłej osobowości i charakterystycznego wyglądu. W pewnym momencie stał się kimś więcej niż sędzią. Szymon Marciniak jest jego następcą w roli arbitra numer jeden na świecie, ale nie może się z nim równać pod względem globalnej sławy.
— Pamiętam wycieczkę do Disneylandu podczas mundialu we Francji, gdzie byliśmy ubrani w charakterystyczne fifowskie dresy. Pojechało nas ponad 60, a zainteresowanie sprowadzało się do Pierluigiego Colliny — opowiada Ryszard Wójcik, najbardziej znany polski sędzia końca lat 90., który biegał z gwizdkiem podczas mistrzostw świata we Francji w 1998 r.
— Wtedy był Collina i 63 sędziów, a ten jeden arbiter wzbudzał większe zainteresowanie niż cała reszta. Na pewno było to też spowodowane jego fryzurą, a w zasadzie jej brakiem, czy w ogóle brakiem owłosienia, charakterem, sylwetką, ale też bardzo dobrym sędziowaniem — dodaje.
![](https://myjoy247.com/wp-content/uploads/2024/06/247-removebg-preview-300x103-1.png)