NFL
Mimo chłodu i deszczu tłumy żegnały Jana Furtoka. Szefa polskiej piłki jednak zabrakło
Mimo chłodu i deszczu tłumy żegnały Jana Furtoka. Szefa polskiej piłki jednak zabrakło
W deszczu i chłodzie, ale z ogromnym szacunkiem – tak kibice, przyjaciele i bliscy pożegnali Jana Furtoka, jednego z najwybitniejszych polskich piłkarzy. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w rodzinnych Katowicach, a mimo niesprzyjającej pogody wzięły w nich udział setki osób. W tłumie można było dostrzec zarówno dawnych kolegów z boiska, jak i zwykłych fanów, którzy chcieli oddać hołd legendzie GKS Katowice i reprezentacji Polski.
Brakowało jednak jednej ważnej postaci – szefa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jego nieobecność wzbudziła kontrowersje i rozczarowanie wśród uczestników ceremonii. – To przykre, że człowiek, który tak wiele zrobił dla polskiej piłki, nie doczekał się pożegnania na najwyższym szczeblu – mówił jeden z obecnych kibiców.
Podczas ceremonii wielokrotnie podkreślano zasługi Furtoka. Był nie tylko świetnym zawodnikiem, ale także skromnym i lojalnym człowiekiem, który zawsze z dumą reprezentował barwy Polski. Jego gole i zaangażowanie na boisku na zawsze pozostaną w pamięci kibiców.
Ostatnie pożegnanie było pełne emocji i wzruszeń. Gdy trumna opuszczała kościół, rozległy się oklaski – symboliczny gest wdzięczności za lata poświęcone polskiej piłce. Choć Jana Furtoka już nie ma, jego legenda będzie żyła w sercach kibiców i historii polskiego f
utbolu.