NFL
28-latka zmarła na zawał serca. Matka ma teorię. “Samochód był tego pełen”

Piła jeden napój energetyczny za drugim. Nie zdawała sobie sprawy, że z każdym kolejnym łykiem prawdopodobnie przybliża się do nagłej śmierci. 28-letnia Katie Donnell zmarła na zawał serca. Jej matka jest przekonana, że to wspomniane napoje spowodowały zgon jej córki. Teraz ostrzega inne osoby, by nie powtórzyły błędu jej dziecka.
Katie zmarła na zawał serca. Jej matka twierdzi, że spowodowały go spożywane w nadmierze napoje energetyczne.8
Zobacz zdjęcia
Katie zmarła na zawał serca. Jej matka twierdzi, że spowodowały go spożywane w nadmierze napoje energetyczne. Foto: – / Facebook
— Byłam w szoku. Wiedziałam, że nienawidzę napojów energetycznych, ale nie wiedziałam, że mogą być śmiertelne — powiedziała 63-letnia Lori Barranon z Florydy w USA, cytowana przez “The Sun”. Jej 28-letnia córka Katie zmarła nagle na atak serca. Choć młoda kobieta była miłośniczką ćwiczeń i bardzo dbała o swoją sylwetkę, piła nawet trzy napoje energetyczne dziennie. Matka kobiety nazywa córkę “uosobieniem zdrowia”. Podkreśla też, że nie miała ona przed śmiertelnym zawałem żadnych problemów z sercem.
Była królową treningu, jadła naprawdę zdrowo i tylko żywność organiczną. Odczuwała jednak straszny niepokój i poszła z tego powodu do kilku lekarzy. Nie sądzę, że to był prawdziwy niepokój, myślę, że to było nadużywanie kofeiny i napojów energetycznych
— mówi Lori Barranon, cytowana przez “The Sun”.
Ujawniła, że jej córka dodatkowo przyjmowała suplement dodający energii przed treningiem. — Jedna z jej przyjaciółek powiedziała, że rzadko widuje Katie bez napoju energetycznego w rękach. Kiedy sprzątałam jej samochód po jej śmierci, był pełen puszek — dodała.
Do śmierci Katie doszło w 2021 r. Jej mama do teraz jednak walczy z nadmiernym spożyciem energetyków i ostrzega innych, by nie spotkała ich taka sama tragedia. Feralnego dnia Katie była na spacerze z przyjaciółmi. Nagle jej oczy “wywróciły się”. Okazało się, że był to atak serca.
Karetka dotarła na miejsce i ratownicy nie mogli jej zaintubować. Zbyt długo była bez tlenu, co spowodowało uszkodzenie mózgu. Neurochirurg myślał, że jest naćpana, nafaszerowana czy coś w tym stylu. Za każdym razem, gdy próbowała się obudzić, miała drgawki
— wspomina zdruzgotana matka kobiety, która zmarła po 10 dniach śpiączki po odłączeniu od maszyny podtrzymującej życie.
