NFL
18 godzin po wygranej ze Świątek ogłosili ws. Keys. Zapadła ostateczna decyzja Czytaj więcej na
Mecz pomiędzy Igą Świątek i Madison Keys dostarczył niesamowitych emocji. Polka była już o krok od pierwszego w karierze decydującego starcia w Australian Open, miała nawet piłkę meczową. Ostatecznie to jednak Amerykanka cieszyła się z awansu po super tie-breaku w trzecim secie. Reprezentantka USA nie będzie miała zbyt wiele czasu na ochłonięcie po tym pojedynku, bowiem już jutro stanie do walki o tytuł z Aryną Sabalenką. Tuż po godz. 8:00 czasu polskiego organizatorzy potwierdzili godzinę sobotniego finału, publikując plan gier.
Półfinałowe pojedynki pań podczas tegorocznego Australian Open miały zupełnie inny przebieg. W pierwszym z nich dominowała przede wszystkim Aryna Sabalenka, chociaż początek starcia nic na to nie wskazywał. W pewnym momencie Paula Badosa miała nawet kilka okazji na prowadzenie 3:0 w pierwszym secie. Hiszpanka dała się jednak wtedy przełamać i wówczas stery na korcie przejęła Białorusinka. Ostatecznie liderka rankingu WTA triumfowała 6:4, 6:2 i jest już o krok od trzeciego z rzędu tytułu w stolicy stanu Wiktoria.
Druga batalia o finał rozgrywek przyniosła o wiele więcej dramaturgii. Mecz zakończył się dopiero kilka minut po godz. 14:00 czasu polskiego, a więc już po północy w Melbourne. Iga Świątek i Madison Keys stworzyły widowisko, które trzymało w napięciu do samego końca. W dwunastym gemie trzeciego seta Polka miała piłkę meczową przy własnym podaniu, ale Amerykanka wybroniła się głębokim returnem. Ostatecznie o losach rywalizacji decydował super tie-break. W nim przez długi czas przeważała raszynianka, prowadziła jeszcze nawet 8-7. Ostatnie trzy akcje trafiły jednak na konto tenisistki z USA, przez co to 29-latka cieszyła się z wygranej 5:7, 6:1, 7:6(8). Taki rezultat oznacza, że pozycję liderki kobiecego zestawienia po Australian Open utrzyma Aryna Sabalenka.